Dzisiaj
wolne, bo piszą egzaminy zawodowe. Fajnie, bo ja nic o tym nie
wiedziałam, aż do dzisiejszego poranka. Napisałam sms-a do
koleżanki, czy coś jest na dziś, a ona odpisała, że nie mamy
lekcji, bo egzaminy piszą. Z jednej strony ucieszyłam się jak nie
wiem, ale z drugiej byłam wściekła, bo mogłabym pospać sobie
dłużej. No ale, cóż. Przynajmniej dorwałam się wcześniej do
komputera i piszę notkę, która praktycznie rzecz biorąc powinna
pojawić się wczoraj. Troszkę myszka mi szwankuje... no może nie
trochę, ale bardzo. Coś nie chce chodzić w lewo, więc wyciągnęłam
kuleczkę i teraz ręcznie kręcę pokrętłami, które
odpowiedzialne są za "ruch" myszy. Drażni mnie mnie, jak
jasna cholera, ale jakoś daję radę. Zawsze mogłoby być przecież
gorzej, ne?