Image Hosted by http://kizunanonippon.blogspot.com

piątek, 17 lutego 2012

(神の雫) Kami no shizuku. J-drama

Ale ten czas szybko leci. Tutaj ledwo, co ferie się zaczęły, a dzisiaj mamy piątek. 'Zbrodnia i kara' jak leżała, tak sobie leży na półce nawet nie tknięta od tygodnia. Będę musiała ją pomęczyć trochę, może i nawet jeszcze dzisiaj ;]. 
Ćwiczenie znaków kanji idzie tak pół na pół. Bo to, co ja robię z tymi znakami, nauką chyba nie da się nazwać, aczkolwiek gdyby się człowiek uparł, to nauka i byłaby ^^.
Wpadłam na taki pomysł, że na dużych kartkach z bloku zaczęłam sobie pisać (w kanji) cytaty z piosenek KAT-TUN, po czym sobie je powieszę na ścianę. Jak na razie mam dopiero dwie takie tablice, które wymagają jeszcze dopracowania xD. Póki co, dobrze mi idzie oglądanie dram, właśnie przedwczoraj skończyłam 'Kami no shizuku' i właśnie o tej dramie będzie dzisiaj notka xD.
 

Na tą dramę przyszedł, że tak powiem spontan xD. Bo ja nawet nie miałam w planach, aby we ferie ją obejrzeć. Tak szczerze to, na te dwa tygodnie miałam zaplanowaną tajwańską dramę 'Devil beside you', która liczy 20 odcinków. Ale jakoś tak kilka dni przed feriami olśniło mnie, że w tej dramie gra Kame, no więc nie zastanawiając się ani chwili dłużej, wzięłam się za pobieranie.
Na temat je dramy nasłuchałam się wiele opinii, tych dobrych, jak i również tych złych. W sumie nie kierowałam się nimi za bardzo, gdyż każdy ma swój gust i wiadomo, że nie każdemu z tego typu drama przypadnie do gustu. A znając mnie, to mi się każda drama podoba, gdzie tylko gra Kamenashi ^^.
   
Drama opowiada o losach Kanzaki Shizuku (Kamenashi Kazuya), którego ojciec-sławny krytyk win- umiera niespodziewanie i zostawia po sobie w spadku całą posiadłość wraz ze swoją kolekcją win. Wszystko to jest warte 2 biliony jenów. Zacznijmy od tego, że Shizuku nienawidzi swojego ojca i gdy dowiaduje się o całym tym spadku, który zapisał jego ojciec, nie chce mieć z tym nic wspólnego. Do tego dochodzi jeszcze adoptowany syn Tomine Issei (bardzo znany krytyk win), o którym Kanzaki przedtem nie miał zielonego pojęcia. Obaj spotykają się dopiero w dniu odczytania testamentu i to wcale nie wygląda tak kolorowo, jakby mogło się zdawać. Ich ojciec postanowił przepisać wszystko temu, który wygra konkurs. A w testamencie umieścił wskazówki swojej gry. Obaj muszą stawić czoła i znaleźć 7 tajemniczych win, o których jest mowa w ostatniej woli Kanzakiego Yutaki.
Drama naprawdę jest świetna, utrzymywana w tajemniczym klimacie. Fabuła wciąga i widz chce w końcu wiedzieć, o co tak naprawdę chodziło sławnemu krytykowi win. Z odcinka na odcinek dowiadujemy się coraz to nowszych rzeczy o naszym Yutaki i na światło dzienne wychodzi, że prawdziwy jego syn tak naprawdę mało, praktycznie wcale nie znał go, a oceniał i krytykował.
  

Co do głównych bohaterów, to każda z nich coś wniosła do tej dramy. Nie były to szare i nudne postacie, lecz przeciwnie. I to samo tyczy się ról drugoplanowych.
Kanzaki Shizuku pomimo, że nienawidził ojca, jak i również w równym stopniu win, tak postanowił zmierzyć się ze swoim 'przyrodnim' bratem', choć nie miał bladego pojęcia na temat winiarstwa, tylko po to-jak to on sam ujął- zrozumieć własnego ojca. Dzięki tej rywalizacji stopniowo zaczął przekonywać się do wina, a także poznawać na nowo po przez testament własnego ojca, co czasem zadawało niewyobrażalny ból. I pomimo braku wiedzy na temat win, radził sobie doskonale, a to wszystko dzięki 'treningom', które odbył wraz ze swoim ojcem, będąc jeszcze dzieckiem. Można byłoby nawet powiedzieć, że Kanzaki po przez tą całą grę przechodzi zmianę. Zaczyna akceptować sposób życia ojca i jego czyny z przeszłości. Sam przenosi się z działu piwa do działu wina. A pod koniec dramy, gdy rywalizacja dobiega końca, wyrusza na dwa lata do Francji, aby poznać i więcej dowiedzieć się o winie.
Shinohara Miyabi, to kelnerka, o dużej wiedzy na temat wina, która pomagała Kanzakiemu w poszukiwaniu tajemniczych win. I gdyby nie ona, to z pewnością Shizuku nie miałby tylu wygranych, jak i remisów ze swoim bratem. Shinohora była taką postacią, którą można praktycznie spotkać w każdej dramie (bo zawsze taki ktoś się znajdzie xD). Była zabawna, strasznie gadatliwa, strzelała takie miny, że człowiek ze śmiechu nie kiedy płakał i jej gadki dość często przypominały mi Mai z 'Buzzer beat', w sumie te minki tak samo ;p.
Natomiast jeżeli chodzi o Tomineseia Isseiia to z początku ten gość mi się nie widział, gdy tylko przybył na odczytanie testamentu. Później z kolei nie potrafiłam go do końca rozgryźć. Bo tutaj chce wygrać za wszelką cenę, chce pokazać, że jaki to on nie jest znawca wina, a potem, gdy Shizuku chce zrezygnować i nagle się zjawia z winem na konkursie, uśmiecha się, jak jakiś pajac i mówi, że czekał na niego. W dalszych odcinkach jego wzrok słabnie i może go utracić, jeżeli będzie pił nadal wino. Jednak ten uwagi lekarza ma na prawdę gdzieś i myśli tylko o konkursie. Odpycha swoich bliskich od siebie, chce być sam. Siedzi w domu i rozmyśla, o jakim winie jest mowa w testamencie. Aż w pewnym momencie doprowadził siebie do takiego stanu, że wylądował w szpitalu i znalazł się w śpiączce. (Gościa zaczęłam lubić dopiero w ostatnim odcinku dramy) xD.
Saionji Maki należy do tych postaci, których ja wręcz nie trawię w dramach. Te jej tajemnicze uśmieszki doprowadzały mnie do szału. Zawsze taka dumna była, gdy wygrywał Tomine, aż miałam wrażenie, że zaraz pęknie z tej dumy. Wyglądała na taką, która była wstanie dla pieniędzy zrobić wszystko, ale chyba zmienia się po przez śpiączkę Tomineseia. Później to nawet błagała Kanzakiego, aby ten wycofał się ze względu na stan własnego brata. I myślę, że w dużej mierze odmieniła ją ciąża, a później oświadczyny Tomineseia. 
Również trzeba zwrócić uwagę na Kiryu Ryoko, która odczytywała testament zmarłego, jak i także odpowiedzi win. Miała swój mały epizod w jednym odcinku. Była to przyjaciółka i zaufana osoba Kanzakiego Yutaki. Nawet w jednym odcinku nie doczytała całej treści listu, gdyż obawiała się, że dalsza część jest o niej samej, a mowa, która została tam zawarta, jest o tym winie, które Yutaka pił z nią.
Monsieur Robert- jak siebie nazywał- pijak, a także bardzo dobry przyjaciel zmarłego. Sporo wiedział na jego temat. Kilka razy pomógł, coś podpowiedział Shizukiemu na temat danego wina. Był cichy i ze spokojem przyglądał się rywalizacji braci.
No i na koniec pracownicy i sam szef Kanzakiego, byli genialni w tej dramie. Takich przyjaciół chciałoby się mieć. Zamiast pracować, to wszyscy siedzieli, popijając wino i zastanawiając się, czy to jest to wino, o którym jest mowa w liście. Później to nawet pomagali w przyjęciu, gdzie Kanzaki zastąpił Tomineia, gdyż ten był w śpiączce.
 
Co do ścieżki dźwiękowej, to padłam, gdy przewijając pierwszy odcinek (ja już to mam we krwi, że jak pobiorę odcinek to muszę go przejrzeć) i akurat padło na ending. Tak słuchałam, słuchałam i pierwsze skojarzenie było, że ja przecież tą melodię gdzieś już słyszałam, i o dziwo, bardzo dobrze ją znam. Dopiero po kilku sekundach zorientowałam się, że to 'One drope' KAT-TUN xD. I teraz, słuchając tego singla, będę sobie przypominała 'Kami no shizuku' ^^. 
  
Trochę dziwiło mnie to, że po wypiciu jakiegoś wina widzieli oni dany obraz, który właśnie był przedstawiony w liście ojca. I, że tak trafnie potrafili to opisywać w szczególności po upiciu raptem jednego łyka. Ale skoro drama była kręcona na podstawie mangi, to raczej nie powinno to być dziwne ^^.
Ogólnie dramę polecam tym, którzy chcą obejrzeć coś innego, troszeczkę zagadkowego... Ja szczerze się przyznam, że po obejrzeniu tej dramy polubiłam, nawet bardziej wino, niż przedtem xD.

3 /skomentuj:

Anonimowy pisze...

Ktoś mi kiedyś powiedział, że to drama o alkoholikachxD Ale ile w tym prawdy, to nie wiem, bo nie miałam okazji oglądać, dopiero niedawno się dowiedziałam, że w ogóle taka drama istnieje. Bo pomimo tego, że gra tam Kame to jest ona aż tak popularna jak inne dramy z jego udziałem. W przyszłości na pewno obejrzę, muszę to gdzieś wepchać pomiędzy 257 innych planowanych dramxD
EVery

Anonimowy pisze...

Drama, także i mi przypadła do gustu, jest bardzo ciekawa i tak jak napisałaś wciąga.
Tak na marginesie ja też namęczyłam się przy ściąganiu tych paru odcinków dla ciebie :)
Hehe.. w końcu wspólne oglądnięcie tej dramy, jest lepsze niż samemu :)

Jinoholiczka

Anonimowy pisze...

Z tymi cytatami to bardzo dobry pomysł :D Ciekawie to sobie wymyśliłaś. A co do dramy to jeszcze nie oglądnęłam, ale po Twojej notce uważam, że może być ciekawa. Jak ogarnę wszystkie starocie to pewnie kiedyś obejrzę :D Bardzo Ci dziękuję za notkę.
Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale nie było mnie przez tydzień w domu. Czekam na kolejną notkę. Serdecznie pozdrawiam!
http://tokyo-dome.blog.onet.pl/

~Ayo

Prześlij komentarz