Cześć. Trochę mnie tutaj nie było, co prawda jakiś czas temu zmieniłam tylko bannerek, ale póki co, jeszcze nie jestem wstanie nic napisać na ten temat ;|. Wciąż jestem w szoku i szczerze mówiąc, nadal w to wszystko nie wierzę, co się wydarzyło, mimo że od 9 października już trochę dni upłynęło, ehh -.-. Poza tym, chciałam już wcześniej coś wstawić, ale uwierzcie mi, że nie miałam głowy, cały czas myślami byłam przy chłopakach z KT i nawiedzały mnie same najgorsze myśli. Teraz trochę już odetchnęłam, napięcie zelżało, no ale, jako fanka wciąż się martwię, co to dalej z nimi będzie. Wiecie, ucieszyła mnie dzisiejsza wiadomość na fb o wydaniu mini albumu KT i o ich zapowiedzianej trasie koncertowej. Co prawda, sama nie wiem, czego się spodziewać, skoro wyrzucono rapera z zespołu... No nic, o tym może innym razem napiszę, co ja myślę o całej tej sprawie....
Jednak dzisiaj wstawiam recenzje na temat dramy "Taiyou no kisetsu". Z góry przepraszam za marną jej jakość, ale po wczorajszych i dzisiejszych zajęciach totalnie padam i z początku w ogóle nie wiedziałam, jak piszę i co piszę. Już myślałam, że nie wstawię dziś tej notki, ale jednak, udało się ;)).
- Tytuł oryginalny: 太陽の季節
- Tytuł (rōmaji): Taiyō no Kisetsu
- Tytuł polski: Sezon słońca
- Gatunek: romans, dramat
- Liczba odcinków: 11
- Nadawca: TBS
- Emisja: 01.07.2002 - 15.09.2002
- Czas emisji: niedziela, 21:00
- Piosenka przewodnia: Takizawa Hideaki - Ki Se Ki
- Obsada:
- Takizawa Hideaki jako Tsugawa Tatsuya
- Ikewaki Chizuru jako Izumi Eiko
- Okada Yoshinori jako Kawano Kouhei
- Matsumoto Rio jako Komiyama Yuki
- Takaoka Sousuke jako Sahara Shinji
- Oshinari Shugo jako Motoshiro Naoto
Na tę dramę skusiłam się ze względu na Takizawe Hideakiego, którego miałam przyjemność ujrzeć w "Orthros no inu" i szczerze mówiąc, wcale nie żałuję, bo "Taiyou no kisetsu" spodobało mi się, tylko miejscami zachowanie niektórych bohaterów odbiegało od normy, no ale... to w końcu drama, a w dramie, jak wiadomo, wszystko jest możliwe. Nawet widzenie ducha zmarłej osoby, także... XD
Głównym bohaterem jest Tsuwaga Tatsuya. Jest to chyba najbardziej tajemnicza i skryta osobowość w dramie, która wprowadza lekko mroczny charakter do fabuły. Przyznam się szczerze, że miejscami go się bałam, zwłaszcza w tych początkujących odcinkach. Wtedy praktycznie nic nie było wiadomo na jego temat, prócz tego, że jego rodzice są rzekomo bogaci i prowadzą dość znaną firmę. Studiował na dobrej uczelni i trzymał się z samymi bogaczami, takimi jak Sahara Shinji, Motoshiro Naoto i.t.p. Tsuwaga zachowywał się zupełnie inaczej do tego, co mówił i myślał. Czasami nachodziły mnie takie myśli, czy aby na pewno ten facet ma wszystko dobrze z głową, bo miejscami jego zachowanie przypominało szaleńca, który uciekł z psychiatryka. W pierwszym odcinku, kiedy cała paczka wybrała się, by popływać jachtem Shinjiego, ten pod nieobecnością przyjaciół, porysował samochód koledze. Wieczorem, na przyjęciu zaręczynowym Shinjiego i Yuki Komiyama, wrzuca do basenu kolczyk dziewczyny, a kiedy z jej strony wybucha panika, że go zgubiła, Tatsuya jak gdyby nigdy nic, rzuca się do basenu i odnajduje zgubę. W taki o to właśnie sposób staje się bohaterem numer jeden tego wieczora. Później, kiedy przebiera się w łazience Shinjiego, natrafia na Yuki, którą tak od tak sobie całuje. Wtedy moje zdziwienie wzrosło i zaczęłam porządnie się zastanawiać, co z tym gościem jest nie tak. Coś mi tutaj szybko zaczęło nie pasować, a jego słowa na temat bogactwa stały się dla mnie dobrymi bajeczkami. Tylko ciągle zadawałam sobie pytanie, o co mu tak właściwe chodzi i w co ten Tsuwaga gra? Jednak prawda była taka, że Tatsuya wcale nie chciał przyjaźni z bogatym i rozpieszczonym Shinjim. Tak naprawdę nienawidził tego dzieciaka z całego serca, a wszystko dlatego, że w przeszłości bank jego ojca, odciął źródło finansowe fabryce, którą prowadziła rodzina Tatsuyi, w wyniku czego, ojciec chłopaka odebrał sobie życie. Tsugawa po latach postanawia się zemścić i odebrać Shinjiemu same najważniejsze rzeczy w jego życiu. Choć jak dla mnie, pomył był strasznie głupi, bo zemsta typu "odbiorę ci wszystko, co dla ciebie ma największą wartość" do niczego dobrego nie prowadzi, a wręcz przeciwnie. Role mogą się odwrócić. Nie oceniam tutaj Tatsuyi, bo gdybym to miała zrobić (a nie chcę), to i tak bym nie potrafiła. Bo z jeden strony zrobił źle, natomiast z drugiej, wahałabym się... Ciężko mi jest w takiej sytuacji oceniać takiego człowieka. Wywodził się z biednej rodziny, której źródłem utrzymania była nędzna fabryka tonąca w długach. Kiedy bank odciął im pieniądze, wszystko jeszcze gorzej się pokomplikowało. Był małym chłopcem, kiedy to wszystko się zdarzyło. Nie wiedział jeszcze, co jest dobre a co złe. Nie jestem wstanie sobie wyobrazić, co takie małe dziecko musi czuć, kiedy widzi ciało ojca pod białą płachtą wynoszące przez funkcjonariuszy. Z pewnością śmierć ojca dla takiego dziecka jest dużym szokiem, w dodatku kiedy jego rodzic sam odbiera sobie życie. Dorastał w ciągłym żalu i w nienawiści. Przysiągł sobie zemstę, więc ciężko pracował, by dobrze się uczyć, a później dostać się na uczelnię, na którą uczęszczał syn znienawidzonego dyrektora banku. Zbliżył się do wroga tak blisko, że zaślepiony Shinji dobrocią Tsugawy, zaczął uważać go za najlepszego przyjaciela. Jednak nim na dobre Tsuwaga zaczął wprowadzać swój plan w czym, na drodze staje mu pewna dziewczyna, która zmienia diametralnie jego życie.

Jak dla mnie, związek Izumi z Tsuwagą był dość nietypowym związkiem. Bo z początku Tatsuya okropnie się wstydził przed kolegami, że dziewczyna kuleje, omijał ją wtedy na ulicy szerokim łukiem i udawał, że wcale jej nie zna. Od samego początku obdarzył ją jakimś uczuciem, choć sam do końca nie był pewny, co to takiego. Często usprawiedliwiał się, że to zwykłe współczucie, co do stanu dziewczyny. Następnie, kiedy zaczął się z nią widywać, w jej towarzystwie odzyskiwał człowieczeństwo i zapominał o zemście. Raz była nawet taka sytuacja, kiedy sam zadzwonił do niej i zaproponował jej spotkanie w parku, a kiedy miał już podejść do niej, to pojawia się Yuki i sobie z nią gdzieś poszedł. Dla mnie ta scena była śmieszna, wręcz żenująca. Dziwię się, że Eiko dała mu jeszcze drugą szansę po czymś takim. Szkoda mi jej wtedy było. W dodatku ta jej wrażliwość i ufność wobec ludzi przerażała mnie miejscami. Zapatrzona była w Tsugawe jak w obrazek jakiś, a ten niby był z nią, a niby nie. No ogólnie, śmieszyły mnie te sceny, kiedy przebywali razem w mieszkaniu i obaj milczeli jak zaklęci, bo nie wiedzieli, co powiedzieć... pff XD. Tylko szkoda, że skapnął się po czasie, że naprawdę ją kocha... no cóż. Mówi się, że lepiej później niż wcale, prawda?


"Taiyou no kisetsu" jest dobrym dramatem, który nie nudzi, a wręcz ciekawi widza, co będzie dalej. Głównie-jak już wcześniej wspomniałam- w tych początkujących odcinkach, kiedy główny bohater to wielka jedna niewiadoma. Tytuł też idealnie oddaje się do głównych bohaterów, bo obaj wiedli życie skryte w nieustannym mroku. Także Eiko była słońcem dla Tsugawy, a Tsuwaga dla Eiko. Choć ich "sezon słońca" był tylko ulotną chwilą, to w końcu obaj wyszli z tego cienia i jedno od drugiego wyniosło z tego "sezonu słońca" jakąś lekcję, tylko szkoda, że wszytko tak tragicznie się potoczyło. No ale cóż, jak dramat to dramat. XD Naprawdę drama mi się spodoba, choć niestety nie udało mi się tak napisać tej "recenzji" jak chciałam. No nic, mam nadzieję, że kogoś zachęcę do obejrzenia jej, pomimo tylu spoilerów XDD.
2 /skomentuj:
Hai, hai, hai - drame oceniam na + z każdej strony. :) Mimo że po obejrzeniu pierwszego odc. nie byłam przekonana co do tej dramy, to jednak urzekła mnie ;). Główny bohater Tsugawa Tatsuya, nadal pozostał dla mnie zagadką, niby wiadomo że chciał się wkręcić do tej paczki, w oparciu o zemstę. Ale i tak w niektórych momentach było zdziwienie. Dla mnie jako aktor on bardzo pasuje do takich ról. ;D
Bohaterka Izumi Eiko, była dla mnie od taką dziewczynką która sobie gra na pianinku i mieszka z mamusią. No ale jednak po paru odc. się okazało że jednak ma silny charakter mimo tak wielkiego ciosu jaki zadał jej los. Co do matki Izumi Eiko, to zachowywała się jak psychopatka, i w ogóle jej nie kminiłam XD.
Chociaż miałam nadzieję na inny koniec, taki happy end, no ale w końcu dramat, a szkoda.
Sądzę że drama jest warta uwagi. Fajnie się ją oglądało. :D
Keiko^^
Haha no, co prawda to prawda :D A mnie jakoś za serducho złapały ostatnie sceny w ostatnim epku, kiedy to Tsuwaga w końcu się przełamał i powiedział Eko "Kocham cię" XD Byłam przekonana, że w życiu to z jego ust nie padnie, a tutaj proszę ;p Ogólnie to lubię Takizawe Hideakiego, jako aktora i piosenkarza <3. Nie wiem, czy słyszalaś jakieś jego piosenki XDD
Prześlij komentarz