Image Hosted by http://kizunanonippon.blogspot.com

piątek, 16 grudnia 2011

(今会えるなら)Ima aeru nara/ (赤西 仁) Akanishi Jin- SEASONS

やあ!
Długo nie pisałam, ponieważ (praktycznie) dwa tygodnie temu zepsuł mi się komputer i to było dzień po tym, gdy wstawiłam notkę o nowych teledyskach KT. Tak  więc, długo się nimi nie nacieszyłam. Jeszcze pobierał mi się odcinek 'Yokai ningen bem'. Pozostały mi trzy minuty do pobrania i pech chciał, że właśnie w tym momencie musieli wyłączyć prąd ;/. Z kolei, gdy uruchomiłam komputer, to zaczęły wyskakiwać mi tryby, a przy wczytywaniu Windowsa wyłączał się i włączał od nowa... i tak w kółko, eh ;/. Ale całe szczęście mój szwagier naprawił mi sprzęt, nie licząc, że przez całe dwa bite dni męczył się z odzyskiwaniem moich wszystkich danych ^^. Tak to już dawno miałabym komputer u siebie, ale ja należę do tych uparciuchów, więc uparłam się, że muszę mieć wszystkie dane z powrotem ;p. W dodatku ciągle występował jakiś błąd, gdy szwagier je zgrywał i już się bałam, że je utraciłam. Uff, ale kamień z serca, wszystko jest tak, jak było ;).
Obiecałam sobie, że notkę, którą wstawię po tak długiej przerwie, będzie kolejny rozdział "Kizuna no kiri", ale z powodu, że komputer mam od wczoraj to dzisiaj raptem zapisałam dwie strony rozdziału. Pozostawała jeszcze opcja stawienia mojej piosenki, którą- o dziwo- postanowiłam napisać po japońsku xD. Wiem, wiem, kopnięta totalnie już jestem, ale przez te dwa tyg. mega mi się nudziło, no więc wpadłam na ten pomysł. Piosenka nie jest jeszcze skończona (nie chwaląc się, mam dwa wersy jej dopiero). Może jak uda mi się ją kiedyś tam skończyć to, wstawię ją tutaj ;p.

Ostatnio natknęłam się na klip Akanishiego Jina pt" Seasons". Piosenka już za pierwszym razem przypadła mi do gustu, więc postanowiłam ją tutaj umieścić wraz z klipem i napisać własne odczucia na jej temat ;p. 

Ja ogólnie zawsze miałam mieszane uczucia, co do samego Jina. Gdy był w KAT-TUNie to jakoś nie przywiązywałam wagi do niego. Był sobie, to był i tyle. Chociaż pamiętam, że gdy oglądałam Gokusena 2 w roli głównej z nim i Kame, to zaciekawił mnie on. Jego rola, jako Hayato zrobiła na mnie dość spore wrażenie, zwłaszcza to jego mordujące spojrzenie i ton, jakim zawsze się odnosił. Potem pamiętam, jak zaczęłam przesłuchiwać dyskografię KT i byłam przy pierwszym ich singlu to duże wrażenie zrobił na mnie w piosence "Real face", tzn nie on, a raczej jego głos. Od razu stałam się- może nie jego fanką- a jego wokalu. Chwilę później, Akanishi postanowił opuścić zespół i zaczął karierę solwą w USA. W sumie obojętne mi to było, gdyż on nie był moim ulubieńcem w KAT-TUNie, więc nie ubolewałam jakoś specjalnie nad jego odejściem. W dodatku dopiero zaczynałam moją przygodę z tym zespołem, więc... Jedynie czego żałowałam to, było to, że KT stracił tak dobry wokal, jaki posiada Akanishi. I między innymi za to jestem na niego wściekła, że opuścił przyjaciół i wybrał Amerykę... ale cóż, pogodziłam się z tym i teraz życzę mu jak najlepiej. Tylko żałuję, że nagrywa pop. Facet ma naprawdę kawał dobrego głosu i jak dla mnie, Akanishi powinien obracać się w rockowych klimatach xD.

Co do samej jego nowej piosenki "Seasons" to ja ją po prostu ubóstwiam i tyle ;p. Tak mi się spodobała, że teraz nie daje mi spokoju. Wczoraj pisząc sprawdzian z fizyki, ciągle mi ona towarzyszyła, aż miałam ochotę ją sobie zanucić pod nosem.Taaa... ciekawe, jak napisałam tą fizykę <myśli> xD. 
Tak jak pisałam wcześniej, jestem fanką głosu Jina, więc słuchając tej piosenki to po prostu... no miód na uszy. Melodyjnie też jest bardzo fajna i przyjemnie się jej słucha. Nie przeszkadza mi to, że to pop, bo utwór jest utrzymywany w smutnej tonacji. Jest spokojny i wolny. A ja lubię takie piosenki, jeżeli chodzi o gatunek pop. Co prawda tłumaczenia jeszcze nie znam, ale mam nadzieję, że niebawem je poznam ;). Poza tym ten utwór pochodzi z najnowszego singla Jina, który ujrzy światło dzienne dopiero 28 grudnia. Jestem przekonana, że napewno całość sobie pobiorę i zapoznam się pozostałymi piosenkami, które tam się znajdą. 
Szczerze się przyznam, że obawiałam się tej piosenki. Po pierwsze, nie sądziłam, że Jin zaśpiewa ją po japońsku. Po drugie: byłam przekonana, że to kolejny numer, jak jego poprzedni singiel "Test drive". Ale miła niespodzianka, słysząc Jina śpiewającego po japońsku w dodatku taką piosenkę, jak ta. Pomimo, że Akanishi sobie radzi ze śpiewaniem po angielsku to i tak ja wolę go w języku japońskim ^^. A, no i wczytałam, że ponoć sam napisał słowa i muzykę do tego utworu xD. 

Jeżeli chodzi o klip, to mi bardzo się podoba. Może jest zwyczajny, ale mnie zastanawiają dwie rzeczy: 
Pierwsza to, do kogo pisze Jin list. Widać, że walczy ze słowami. Tam coś skreśla, tam coś dopisuje. Widać, że próbuje zebrać myśli, ale jakoś mu to nie idzie. 
Druga: kim jest ta dziewczynka, która dość często pojawia się w klipie?
Przez cały teledysk, Jin jest smutny, zamyślony. Albo siedzi na kanapie cały zadumany nad czymś i widać, że ta sprawa nie daje mu spokoju. Albo siedzi przy biurku, przy którym pisze list z tak smutną miną, jakby co najmniej ktoś mu umarł. A jak zaś nie kanapa i krzesło to, stoi w deszczu i moknie. Nawet napisałabym, że jest załamany. Ale czym? Tego raczej się nie dowiem, dopóki nie ujrzę tłumaczenia piosenki.  
Natomiast przy refrenie jest scena czarno-biała. Wydaję mi się, że nie bez przyczyny jest ona w takich kolorach, a nie w innych. Stoi Jin i stoi... właśnie ta dziewczynka. Opierają się o własne plecy i razem śpiewają właśnie refren. I ich miny wcale nie są za wesołe, w szczególności Akanishiego. 
W klipie przeplatają się sceny tej dziewczynki, gdzie jest uśmiechnięta. Biega, macha, skacze i ogólnie. Chociażby i sam początek teledysku, gdzie widać Jina i dziewczynkę. Trzyma ją na rękach i uśmiechają się do siebie. Wygląda mi to na wspomnienia właśnie, ale nie jestem pewna. 
Ogólnie całość dla nie jest wielką zagadką, którą odkryję dopiero, jak ujrzę na własne oczy tłumaczenie. Mi osobiście podobają się urywki Jina siedzącego przy biurku. Ta zielona lampka mi się podoba i ogólnie cały wystrój tego pokoju. To wszystko razem tak fajnie jest zrobione, do tego wliczyć jeszcze smutnego Jina.  

Co do samego Jina to... zmienił się on. Nawet bardzo ;p. Nie takiego go zapamiętałam jeszcze za czasów KAT-TUNa. Taki bardziej... 'amerykański' się zrobił, że tak to ujmę. Włosy zapuścił. Nie wygląda w nich źle, ale mógłby je sobie troszeczkę skrócić. Jest bez grzywki i tak dziwnie mi się na niego patrzy ;p. I moim zdaniem on strasznie schudnął. Nie wiem, czy ja mam tylko takie omamy, czy jak? Ale wystarczy spojrzeć na jego kości policzkowe. Ogólnie, nie wygląda źle ;).

3 /skomentuj:

Anonimowy pisze...

Karo, znowu tak nie przesadzaj z tym komputerem, przecież z mojego korzystałaś, więc znowu nie było aż tak źle, ne? ^^ :D Co do samej piosenki, to faktycznie szybko wpada w ucho. Niby taka prosta, a jednocześnie robi wrażenie :D Jin po prostu ‚czaruje’ głosem. Słuchałam jej przed momentem i teraz chodzi mi po głowie . Masz rację, mógłby bardziej preferować się w rockowych klimatach, może bym go bardziej lubiła :D ale fajnie, że sam napisał słowa i skomponował muzykę, i tu ma u mnie dużego plusa xDHmm… co do jego wyglądu, to za pierwszym razem jak mi klip pokazywałaś to go nie poznałam, może przez to, że się tak zapuścił wiesz.. ja go zawsze widzę przed oczami jako Yabukiego z Gokusena :D ^^

Anonimowy pisze...

Ja się modlę, żeby mi komputer nie padł, bo bym się chyba załamała ^^ Na szczęście z nim jeszcze wszystko dobrze, więc jest ok ;) Cieszę się, że Twojemu szwagrowi udało się odzyskać Twoje dane. Mimo wszystko czekanie się opłaciło. A na piosenkę japońską spod Twojego pióra będę z niecierpliwością czekała ^^Co do Akanishiego. Ja poznałam KAT-TUN jak go już tam nie było, więc zawsze chłopaków będę widziała w 5. Nie podoba mi się to co on teraz ze sobą robi. Mimo wszystko cieszę się, że odszedł z KAT-TUN, przynajmniej reszta ma teraz pole do popisu. I tak jest dobrze. Faktycznie, jego wokal jest fantastyczny, ale dla mnie tylko w japońskich utworach typu Eternal. To było coś! Tego całego SEASONS jeszcze nie słuchałam i jakoś nie mam specjalnej ochoty. Wolę to co będzie wydane przez KT w lutym ^^ Jeśli kogoś obraziłam czy coś to gome, ale takie jest po prostu moje zdanie. Dziękuję za notkę. Serdecznie pozdrawiam!http://tokyo-dome.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

Współczuję. Gdyby coś stało się z moim, pewnie doznałabym szoku ^^Ja kiedyś rozdział pisałam i już prawie miałam cały, a tu mi nagle prąd wysiadł. Myślałam, że dostanę białej gorączki. Teraz co chwilę zapisuję xdNapisałaś po japońsku piosenkę? WOW :) Włączyłam sobie tą piosenkę Seasons i powiem Ci, że fajna :) Wpada w ucho ;) Tak, był podobny. Nawet mogłabym rzec, że prawie taki sam. Jedyną różnicą było to, że tutaj Sam od razu wysiadł z samochodu, a nie dojechał do Deana po wcześniejszej rozmowie telefonicznej. Uznałam, że ten opis jest świetny i nie potrzeba pisać czegoś innego, a warto go wykorzystać. Brooke zostawiłam już w spokoju, nie będzie jej. Teraz główną bohaterką jest Agatha. Zaczęłam pisać nowe opowiadanie. Tamto nie ma nic z tym wspólnego.

Prześlij komentarz