Image Hosted by http://kizunanonippon.blogspot.com

środa, 31 sierpnia 2011

Tchórzliwy żarłok jako bokser?/ 1 Pound no Fukuin./ Japońska drama

Eh... wakacje dobiegają już końca. To ostatnia notka w okresie wakacyjnym. Jakoś nie potrafię uwierzyć, że wakacje się skończyły/ kończą. Ale cóż, trzeba iść do przodu z podniesioną głową, a na pewno wszystko będzie dobrze ! ;].

Wczoraj wreszcie, a jednocześnie szkoda, skończyłam oglądać dramę " 1 Pound no Fukuin". Jej, tak szybko mi zleciało na oglądnięciu, iż wczoraj było mi smutno, że kończę już przygodę z "tchórzliwym żarłokiem".

Jeżeli chodzi o fabułę dramy, to jeszcze nigdy tak się nie uśmiałam,jak przy tej <lol2> i mówię to poważnie ^^. Dobry bokser, który naprawdę może być jeszcze lepszym ma obsesję, na czym? ależ oczywiście,że na punkcie jedzenia! Kto by przypuszczał, że jedzenie wchodzi w grę i zakłóca w jego równowadze wagowej? Ale w tej dramie wszystkie chwyty są dozwolone, których  nawet nie przewidziałby widz. Nawet miłość do zakonnicy. Tak, tak... dobrze widzicie, do zakonnicy!
 


A więc tak- jak już wcześniej wspominałam- mamy boksera imieniem Hatanaka Kosaku (Kamenashi Kazuya). Jest utalentowanym bokserem, ale za to strasznie wkurzającym i w dodatku dziecinnie się zachowującym, normalnie brakowało mu takiej prawdziwej nianki, która trwałaby przy nim przez 24 godziny na dobę. Taaa... i dochodzi jeszcze ta jego obsesja na punkcie jedzenia, co naprawdę wywoływało u mnie wybuch śmiechu. Pierwszy odcinek zaczyna się od walki Hatanaki i już zadawał ostateczny cios, gdy nagle ku jego oczom ukazało się, co? Jedzenie! Tak się w nie zapatrzył, że aż zapomniał o tym, iż jest na ringu. I chyba wiadomo jak kończy się jego walka. Nie no, tą scenę trzeba zobaczyć, aby móc zrozumieć to, o czym ja teraz mówię xD. Potem biedny, załamany nasz "tchórzliwy żarłok" zaczyna swój trening, a od szefowej klubu ma zakaz cokolwiek jeść... I tak powoli zaczyna się jego znajomość z przepiękną siostrą Angelą ^^. 
Biedak wycieńczony pada w parku i mdleje, gdzie później spotyka go zakonnica. Daję mu wody, a on w chwili, gdy odzyskuję przytomność, bierze ją za... Maryję <lol2>. Jej, uśmiałam się wtedy do łez. I tak właśnie tchórzliwy żarłok się zakochuje. Nie ma co, romantyczne spotkanie w parku <śmiech>. 
 

Ogólnie jeżeli chodzi o całość, to jestem pod wielkim podziwem dramy, fabuły jak i aktorów. Zwłaszcza Kame(co nie muszę chyba o tym mówić, gdyż wprost uwielbiam jego grę aktorską). Był komiczny i mega zabawny. Hah, śmiem nawet stwierdzić, iż pobił Yamashitę w Nobucie. Rola Kame zdecydowanie była lepsza, niż YamaPiego. Powalił mnie na kolana w roli Hatanaka Kosaku. Gdy się już zakochał, to już na amen. Był tak namolny i natrętny, że czasami miałam go dość. Dziwiłam się, jak siostra Angela mogła z nim wytrzymać. Nachodził ją w klasztorze, a nawet chował się w parku w liściach i czekał na nią, po czym gdy nadchodziła, to wyskakiwał z liści  i udawał, że akurat biegł, i dziwnym trafem się spotkali <lol2>. Z tym jedzeniem, też było dobre, chyba najlepsze, co mogło być w tej dramie. Gdy Angela dała mu wprost do zrozumienia, że nic między nimi nie będzie, to w nocy usiadł pod lodówką, rozpaczał i jadł. Co potem źle odbiło się na jego wadze. Raz nawet nie zakwalifikował się do walki i musiał zrzucić w ciągu zaledwie kilku dni osiem kilo.  Hah, to było dobre, bo on raz zrzucał na wadze, a potem nagle przybierał. I tak w kółko. Wkurzał mnie i irytował fakt, iż Kamenashi jest tak chudziutki, a tutaj, w tej dramie musiał zrzucać na wadze. No ale cóż, ja obsady nie dobierałam.
Także nie mogłam się na patrzeć na jego ruchy i ciosy na ringu. No, no, Kame solidnie przyłożył się do swojej roli, co naprawdę mnie urzekło ^^. 
Bardzo spodobało mi się to, że gdy siostra Angela została oszukana przez hosstesów, Hatanaka za wszelką cenę chciał jej pomóc i zdobyć pieniądze, które była mu winna. Chodził do tego hosstesa i błagał go, aby ten dług został anulowany, a żeby to on mógł za nią zapłacić. To z początku zaczął brać udział w konkursach "w jedzeniu na czas", gdzie oczywiście zaś przybrał na wadze, z kolei zaczął pracować w klubie hosstesa, gdzie uchlał się tak, że na porannym treningu się nie pojawił. Całe szczęście, że jego trenerka wkroczyła do akcji i zjawiła się w tym całym klubie hostessa, gdzie w nim rozpoznała mistrza japońskiego boksu.  Hatanaka wyzwał go na pojedynek o tytuł mistrza, i został ustalony warunek, jeżeli przegra, to zapłaci dwa razy więcej.
   
Siostra Anegla (Kuroki Meisa) oczarowała mnie swoją rolą. Była taka miła dla każdego, że dała siebie wpuścić maliny przez hosstesów. Hah, gdyby nie ona, to za pewnie  Hatanaka Kosaku nie miałby tej motywacji i nie zostałby mistrzem japońskiego bosku. To dzięki Angeli przecież wytrwale znosił mordujące treningi i diety. Walczył zacięcie na ringu i nie poddawał się.
Przez to uczucie, nawet błagała przełożoną z klasztoru, aby nie pozwala jej wychodzić, potem chciała, aby została przeniesiona do innego klasztoru. Jednak nie potrafiła tego uczynić, bo również poczuła coś do Hatanaki. 
Na początku się strasznie dziwiłam, dlaczego dobrali tak ładną aktorkę na zakonnicę. Szczęka opadła mi dopiero wczoraj, gdy ujrzałam siostrę Angele bez welonu i w dodatku w zwykłym ubraniu, gdy zjawia się przed meczem i oznajmiła Hatanace, iż już nie jest zakonnicą. Moje zdziwienie zrosło jeszcze trzykrotnie ;].
 
Również chciałabym zwrócić uwagę na szefową klubu, do którego należał Hatanaka Kosaku. Ta kobita naprawdę miała anielską cierpliwość do niego. W dodatku, gdy zaś on biegał, to jeździła za nim na rowerze pilnując go, by czasem czegoś nie jadł po kryjomu. W sumie nie dziwię się jej, przecież widziała w nim japońskiego mistrza bosku i wierzyła, że może to dokonać. Pokładała w nim wszelkie nadzieje i słusznie ^^.
 
  
Co do reszty bokserów z klubu, to także przydałoby się chociażby coś trochę o nich wspomnieć, bo naprawdę byli cudowni, jako kumple Hatanaki:
Ueda był jednym słowem komiczny ! <smiech> te jego miny i ten sposób w jakim mówił. Jego wielkim marzeniem było stać się mistrzem japońskiego bosku, ale niestety zrezygnował z niego i zaczął być trenerem w tym samym klubie, do którego należał. Hah, nawet otrzymał swoją grupę. 
Kojima xD. Były gangster, który- gdy Hatanaki został mistrzem i ożenił się z siostrą-również został trenerem w tym samym klubie. Te jego nauki xD.
Horiguchi i Ishizaka tak naprawdę ta dwójka dla mnie jest... obca. Mało, co wiem o nich. Cicho było na ich temat. Po prostu byli na treningu i uczestniczyli w rozmowach z Hatanakim o siostrze. I jedynie tyle, no chyba, że ich postacie dla mnie stały się takie jakieś ulotne, bo przyćmiła je rola Kame.
No i w końcu siostra przełożona ! :P Ta kobitka dopiero, co mnie rozłożyła na łopatki ! Hah, kto by przypuszczał, że okażę się być taką osobą? ^^
  

Ścieżka dźwiękowa.... <buja w obłokach>, <marzyciel>.

Byłam szczerze w szoku, gdy w edingu usłyszałam znajomą mi melodię.Dopiero po chwili zorientowałam się , że to 'Lips' KAT-TUNa ^^. W sumie nie mam, co się dziwić, gdyż powinnam już wiedzieć, iż gdzie Kame, to tam i piosenka KAT-TUNa musi być.
Piosenkę bardzo a to bardzo uwielbiam. W takim rockowym klimacie jest ^^. Kocham ją jednym słowem, tak jak całą resztę ich piosenek xD.
   

Na pewno długo będę wspominać tą dramę, bo jest co <lol2>. I znowu głównym motywem jest miłość, ale tym razem do zakonnicy. "Tchórzliwy żarłok" staje się mistrzem japońskiego boksu i w dodatku wygrywa walkę z Bogiem o siostrę Angelę. W realu to jednak nie byłoby możliwe, jednak w tej dramie- owszem ^^.
Postać grana przez Kamenashiego Kazuyę jak najbardziej zaś i kolejny raz, staję się moim ulubionym bohaterem tejże produkcji. Co prawda, wolę Kame w bardziej poważniejszych rolach, chociażby w Nobcue, Gokusen, czy w Tatta hitotsu no koi, a nawet w Yamato xD. No, co ja na to pordzę, że go aż tak bardzo uwielbiam? ^^.
 

7 /skomentuj:

Anonimowy pisze...

Nie poinformowałaś mnie, a teraz nie mam zbytnio czasu, więc komentarz będzie krótki.
Też nie mogę uwierzyć, że to już koniec wakacji i znowu przyjdzie nam chodzić do szkoły ;/
Jeśli chodzi o Pound no Fukuin to nigdy tego nie wiedziałam, nawet o tym nie słyszałam. On zakochał się w zakonnicy? Dziwne xd
Jednak fajny motyw z tym boksem :)

Serdecznie zapraszam na nowy rozdział
[pocalunek-lowcy]

Love

Anonimowy pisze...

Ja też mam tą dramę na widelcu i już siedzi ściągnięta na moim dysku, ale widzę, że mnie wyprzedziłaś i obejrzałaś pierwsza.
Ja to aktualnie zaczynam Nobutę i aktualnie mam totalną fazę na Kame ( te boskie filmiki na yt też zrobiły swoje) i dodałam do listy planowanych wszystkie dostępne dramy i ta również tam jest^^
Na bideo.blog.onet.pl nowa recenzja, zapraszam^^

Every

Anonimowy pisze...

Tak, tak szkoda, że wakacje się już skończyły, no i trzeba iść dalej, jak ty to określiłaś z podniesioną głową, ale czy wtedy będzie wszystko dobrze? No, tego pewna bym taka nie była. ;]

Drama "1 Pound no Fukuin" naprawdę była rozwalająca . Kame robił niezłe jaja. Po prostu wyszła z tego niezła komedia :D Również dziwię się jak siostra Angela mogła wytrzymać z Hatanaką, naprawdę miała anielską cierpliwość. xD W dramie w ogóle mało dowiadujemy się o Horiguchim i Ishizaku, wiem tylko tyle, że jeden z nich był taksówkarzem ;] Noo, siostra przełożona również rozłożyła mnie na łopatki. Wydawała się być taka niesympatyczna, a tu ku mojemu zdziwieniu okazała miłą osobą. :D
Ja jednak wolę Kame w tej roli, niż w tych poważniejszych. :P

P.S. tak czy siak, z tobą każdą dramę fajnie się ogląda :D

Gandzia

Kaoru pisze...

Haha :D Gandzia ! :P Nie wierzę, że w końcu skomentowałaś mi notkę ! :P
I czego ja się dowiaduję, że lubisz dramy ze mną oglądać. Przyznaję, z tobą też fajnie się ogląda :D.
Aaa... nie wspomniałaś o "lalce" z dramy. . Lala była po prostu lalą xD Kame mu przyłożył, a ten padł od jednego ciosu ! :P.
Taaa... siostra przełożona była naprawdę cudną postacią ^^.

Pozdrawiam ^^

Anonimowy pisze...

Ej ej nie gadaj mi tu, że był lepszy od Yamapiego!! haha xD ej a zauważyłaś, że Kame prawie zawsze ma obsesję na punkcie jedzenia? :P ale po przeczytaniu notki mam ochotę to obejrzeć ^^ chociaż jestem zła za mojego Yamapiego!! wrrr (żarcik :P )

Także no trzeba obejrzeć, ale najpierw praca (wiesz o co chodzi :p) a później przyjemności ^^

Alex589

Kaoru pisze...

Aaa :P Bardzo mądrze mówisz, Alex ^^ Najpierw praca. Jestem ciekawa, ile już masz tego tłumaczenia, bo mnie aż rwie do czasówki ^^. Jej, głupio mi mówić/pisać, ale lubię robotę timera ! ^^ jeah.
I nie gniewaj się za YamaPiego ^^.

Pozdrawiam ^^

Anonimowy pisze...

Widzę nowy szablon. Tamten chyba jednak bardziej mi się podobał.
Cieszę się, że rozdział Ci się podobał ;) Brooke została uratowana, ale to jeszcze nie koniec ^^
Ja również bym się tak zachowała.

Love

Prześlij komentarz