Image Hosted by http://kizunanonippon.blogspot.com

niedziela, 20 stycznia 2013

Możemy zrobić krok na przód// (ランナウェイ〜愛する君のために) Runaway ~ Aisuru Kimi no Tame ni. J-drama

To znowu ja. Skończyłam oglądać dramę, no więc przybyłam tutaj, aby podzielić się z moimi wrażeniami na jej temat. Przez niecały tydzień była u mnie na ferie moje bratanica, no więc razem oglądnęliśmy "Runaway...". Ostatnio byłam odebrać moją sukienkę na studniówkę, jest śliczna, no po prostu taką, jaką chciałam <3. W sumie teraz w sklepach ciężko kupić fajną kieckę, aby była reakcja mniej więcej taka: "Wooow, jaka śliczna, ja ją muszę mieć!". No więc, całe szczęście, że moja siostra zajmuje się szyciem i ma firmę, więc sukienkę praktycznie mam za darmo i to w dodatku bardzo ładną. Dość podobna jest do sukienki Ailee, którą miała w PV  'I Will Show you', ta taka czerwona. Tzn, dół mam podobny, a górę troszeczkę inną, bo tą, co ona miała, to mi się nie podobała. Też w sumie moja jest na ramiączkach i ma takie niby serduszko i czarny gruby pasek... no i też czerwona.
Okey, już nie zanudzam, tylko zapraszam na taką średnią recenzję z dramy, a nóż może komuś ta drama przypadnie do gustu tak, jak mi ;).











Jak dla mnie drama 'Runaway ~ Aisuru Kimi no Tame ni' jest naprawdę bardzo świetna. Nawet nie spodziewałam się, że aż tak bardzo mi się spodoba. Oglądałam ją z dużym zaciekawieniem i bardzo mocno kibicowałam bohaterom, aby im się udało. Strasznie polubiłam całą czwórkę uciekinierów, byli wprost genialni. Mimo, że każdy miał inny charakter, to grupa świetnie się uzupełniania nawzajem moim zdaniem i tworzyli naprawdę dość zgraną paczkę... noo, pomijając tam kilka ich głupkowatych wyskoków. W każdym bądź razie, drama to taki dramat, trochę komedii, jeżeli wziąć pod uwagę zachowanie Kuyi. Lubię takie dramy... takie życiowe i wplecione z dobrym humorem. W bardzo fajny sposób tutaj ukazali, jak rodzi się taka prawdziwa przyjaźń, na śmierć i życie można byłoby nawet powiedzieć, bo chłopaki bardzo się zgrali ze sobą i każdy ratował tego, który znalazł się w tarapatach.
Drama opowiada o czterech młodych ludziach, którzy zostali aresztowani za przestępstwa, których w rzeczywistości nie popełnili. Kiedy jeden z nich Katsuragi Ataru, dowiaduje się, że jego córeczka poważnie zachorowała i zostały jej trzy miesiąca życia, za wszelką cenę postanawia uciec z więzienia byle tylko się z nią zobaczyć. Do jego ucieczki dołączają trzej inni więźniowie: Takimoto Kuya,  Kawashima Ryunosuke i Kagami Shun. Ich głównym celem jest Tokio, oddalone od Kyushu o tysiąc kilometrów.

Jak dla mnie, Ataru to chyba jako jedyny myślał racjonalnie, bo gdyby nie on, to przypuszczam, że reszta już dawno pozabijałaby się nawzajem. Rozwiązywał konflikty i sprawiał, że zaraz chłopaki się godzili i szli dalej. To był taki człowiek, że nawet muchy by nie skrzywił, więc ja się dziwię, dlaczego go zamknęli, a przede wszystkim uwierzyli, że to on zabił tego detektywa, no ale okey.... Kierował się bardziej emocjami,wszystko w sumie robił pod wpływem impulsu, ale człowiek kochany z niego. Chyba moja najulubieńsza postać z dramy. W dodatku jak uratował Sakurę od tej patologicznej rodziny i chciał, by szła ona z nimi. Słodkie to było, ale jednak z drugiej strony mógł przecież przewidzieć, że wzięcie dziewczynki będzie uznane za porwanie, w dodatku dziecko może zwolnić ich ucieczkę. Wydaję mi się, że Sakura przypominała mu Chiharu, były w dość podobnym wieku, więc pewnie to go skłoniło do zabrania dziewczynki.
Kawashima Ryunosuke, to chyba druga postać, którą polubiłam. Z początku Ryuu mnie strasznie irytował. Bo to taki człowiek, który pracował dla mafii, czy kogoś w tym stylu podobnego, więc był sobie, jak był. Z początku, gdy podsłuchiwał rozmowę chłopaków w więzieniu i powiedział, że idzie z nimi, to sobie pomyślałam: "O nie, przecież on wszystko zniszczy. Błagam, nie bierzcie go ze sobą". Poza tym, gadkę też miał taką, że miałam ochotę go walnąć i jakoś obawiałam się, że jednak zdradzi chłopaków i całą kasę weźmie dla siebie. Jednak moje przypuszczenia były błędne, bo Ryuu to dość ciekawa postać w dramie, jakby o dwóch twarzach. Tutaj zgrywał takiego pozbawionego uczuć, niby chciał pokazać, że chłopaki go wkurzają na każdym kroku i w ogóle, a tak naprawdę wcale taki nie był. Trzymał się na dystans od nich, obawiał się, że go zdradzą, ale w gruncie rzeczy było widać po nim w późniejszych odcinkach, że naprawdę się do nich przywiązał. Chciał wydostać się na wolność, by móc uciec za granicę ze swoją dziewczyną Misako, która była niewidoma. Obiecywał jej, że będzie dla niej jej oczami. Słodkie to było szczerze mówiąc, a więc to najlepszy dowód na to, że Ryuu nie miał serca z kamienia. Później to nawet w ostatnich odcinkach ocalił życie Ataru, gdy snajper do niego mierzył. 
Takimoto Kuya... O.M.G XD Tylko to mi przychodzi do głowy, gdy sobie przypomnę niego. Naprawdę, dawał ostro popalić, jego inteligencja powalała mnie na kolana i to dosłownie. Jak można założyć Twittera i pisać w nim, dokąd się wybierają, gdzie są i.t.p. Przecież to dzięki temu policja wiedziała, gdzie zmierzają. Eh, Kuya, Kuya... Ale w sumie, to dzięki Twitterowi poznali PANDĘ, który dużo im pomógł. Nie no, przyjemnie było mi oglądać Uedę w roli Kuyi, nie oglądałam z nim ani jeszcze żadnej dramy, więc tym bardziej byłam ciekawa jego aktorstwa. I świetnie odegrał rolę hosta, któremu zostają podrzucone narkotyki i zostaje za to zatrzymany. Chociaż, gdyby mi taka osoba miała towarzyszyć, jak Kuya, to strasznie działaby mi na nerwy. Nie wiem, czy bym wytrzymała psychicznie z takim kim, no ale dobra, ja to ja, a ja to dziwne stworzenie XD. Chociaż mi smutno było, gdy zjawił się w Osace u swojej matki, a ta do niego, że wolałaby, aby on umarł. Nie ma nic gorszego, jak usłyszeć takie słowa od własnej matki. Przecież nie chciał zaciągnąć tego długu, i żeby matka straciła swój sklep. Na swój sposób, był też słodki. Jak np mówił, że chce spłacić dług i pomoc mamie otworzyć sklep, by z niego była dumna ;].
Kagami Shun, jak dla mnie był zbyt cichy i najmniej się o nim wiedziało, dopiero tam w późniejszym odcinku był mały epizod o nim i o jego przeszłości. To dzięki Shunowi zdobyli pieniądze, które zakopał w różnych miastach Japonii. Przyłączył się do Ataru, mówiąc, że ma pieniądze, którymi się z nimi podzieli. Dla każdego wychodziło po tyle samo, więc dla Ataru Shun jak gdyby spadł z nieba, bo akurat sumę, którą miał otrzymać, to wystarczała idealnie na koszty operacji dla Chiharu. Raz Shun ich zdradził, bo gdy już mieli się rozejść, to zgarnął dla siebie całą kasę, a do ich torb powkładał gazety. Potem jednak się okazało, że chciał zabić jednego chłopaka ze swojego miasta, który w przeszłości zabił jego straszą siostrę. Jednak ojciec chłopaka nie wyraził skruchy, ani nie przeprosił, tylko chciał rodzinie Shuna dać pieniądze za to. Rodzice jednak odtrąciły pieniądze, bo wiedzieli, że one nie wrócą córce życia. Shun widział całą tą sytuację, no więc, gdy przyszła okazja, to chciał się zemścić. Akurat cała suma pieniędzy była taka sama, jaką oferował wtedy ojciec jego rodzicom, więc chciał zobaczyć, jak na to mężczyzna zareaguje. Jednak nie uczynił tego, bo jego koledzy go przed tym powstrzymali. 
No i przydałoby się wspomnieć coś również na temat Sakury. Ta dziewczynka była wprost genialna. To ona dowodziła grupą, tak z tego wynikało. Wychowywała się w patologicznej rodzinie, gdzie jej matka w raz ze swoim chłopakiem bili ją. Tamten Sakurę nawet przypalał papierosami, w wyniku czego dziewczynka miała dość duże blizny na plecach. Jeju, jak je pokazała, to myślałam, że padnę. Jak można tak małe dziecko traktować? Brr... Sakura za wszelką cenę chciała dostać się do Tokio, gdzie mieszkał jej tata. Od niego miała tylko list, który wysłał jej na pierwsze urodziny wraz z kompasem.  Gdy chłopcy wpadli do jej domu, by się ukryć, dziewczynka chciała pójść z nimi.























Skusiłam się na tą dramę ze względu na grającego tam Uedę Tatsuyę, bo przyznam szczerze, że jeszcze nie widziałam go w żadnej dramie, a byłam bardzo ciekawa jego aktorstwa. Jednak już w połowie pierwszego odcinka drama strasznie mnie wciągnęła, jak chyba jeszcze żadna, prócz "Othros no Inu". Świetna fabuła, która wciąga, dobre postacie, które ciekawią widza no i przede wszystkim dobra gra aktorska. No więc czego można chcieć tu więcej? Jeszcze chciało mi się śmiać, że policja jest tak strasznie nieudolna, że nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać nad ich losem. Byli tak blisko nich, że szczerze mówiąc, chłopaki mieli ogromne szczęście, bo to zawsze dzwonił telefon do tych policjantów, żeby wracali. To się nazywa szczęście głupiego. 
Najbardziej w tej całej dramie spodobało mi się ukazanie przyjaźni. Tak, zdecydowanie ten wątek strasznie mnie złapał za serce, nie wiem czemu... może dlatego, że w dzisiejszych czasach jest tak ciężko  o prawdziwego przyjaciela. I tutaj się sprawdza stare przysłowie: "Przyjaciół poznaje się w biedzie" i ta drama właśnie to ukazuje w pełnej krasie.
Polecam tą dramę naprawdę, bo jest świetna ;).

4 /skomentuj:

alex589 pisze...

Hmmm nie dla mnie drama xD raczej po nią nie sięgnę, nie zachęca mnie ani trochę, ale to każdy ma swoje poglądy ;p ja jestem dziwna, więc... no właśnie xD zresztą ostatnio nie idą mi japońskie dramy, zbyt mało tam się dzieje, a ja nie lubię się nudzić przy filmie :D dlatego zupełnie przerzuciłam się na koreańskie produkcję, jak dla mnie są o niebo lepsze. Broniłam się rękoma i nogami przed Koreą, ale jak już się przekonałam to nigdy więcej się z nią nie rozstanę haha nie żałuję :D ale to moja opinia, każdy ma prawo do własnej ^^ czekam na jakiegoś posta z piosenką, dawno nie było tu takiego, a ja ubóstwiam Twoją twórczość :D :D

Czesław. pisze...

Najważniejsze w tej dramie to: Sudacchi *____* najlepszy aktor ever, kocham go z każdej strony
Ale od początku zacznę xD
nawet gdyby Uebo nie grał w tej dramie to bym ją obejrzała, bo ma dobrą obsadę aktorską. Ichihara Hayato, Suda Masaki (<333), Fukuda Saki, Chiba Yuudai, Tsukamoto Takashi~ Uedzie się udało, że dostał się do dramy z takimi aktorami xd dzięki niej się trochę chłopak wybił, bo po Kokatsu nikt go nie chciał *nie dziwię się* XD
Bardzo ciekawe jest 'poświęcenie się' dla roli xd chłopaki musieli się ciachnąc na glace, co np Sudacchiemu na dobre nie wyszło X'D ale nic to, odrosły już trochę, na szczęście ^^ Uedzie wyszło to na dobre, bo teraz nie wygląda jak księżniczka i mógł później zagrac w Boys on the Run ^^
Co do dramy: ile ja się na niej napłakałam ;_; strasznie mi się podobało, od początku trzymała w napięciu, chociaż to było takie typowo dramowe, że komuś są potrzebne pieniądze i nagle znajduje się ktoś, kto ma idealnie tą sume X'D ale nic to. Hayato jak zwykle powalił swoim aktorstwem *-* on jest zbyt wspaniały xd a jego głos *-* człowiek który potrafi zgwałcic głosem, normalnie XD jego postac była ciekawie stworzona, pasowało mu do wyglądu takie usposobienie. Zresztą każdy z bohaterów był dobrze zagrany. Szczególnie Kuuya X'D Uedzie pasuje rola idioty, nie obrażając go oczywiście XD Postac Shuna mbfhjsdbjfsb, oczywiście mądra, cicha, ale emocjonalna. On był mózgiem Kuuyi xD Ryuu ... jego 'oi chibi' było fsoaniałe wręcz xD ciekawa postac, chociaż nie polubiłam go od samego początku, dopiero później. Szczególnie jak wyszła ta jego historia z dziewczyną ;_; a potem jak umarł to zaryczałam całego laptopa i wgl ;______; ah i Sakura! oboziu Kumada będzie moją ulubioną chibi aktorką xd tak słodko grała i chwytała za serce ;_; targała emocjami widza z każdej możliwej strony, małą wredota xd ah no i jeszcze Toshio x____x jakoś tak zhejtowałam Chibe po roli w Ouranie X'D a tutaj w ogóle zarzuciłam hejtem na niego, bo jego postac była okropna x_x chociaż że tak się wszystko potoczy to nie miałam pojęcia
Ogólnie to tez bardzo polecam, bo dużo się dzieje i nie jest za bardzo przewidywalne, co się ceni, no i jest wzbogacona dobrymi aktorami 8D

btw have fun na studniówce *i żebyś pamiętała choc trochę z niej XD*

Kokoro-chan pisze...

1) Runaway! Przyznam się szczerze, że na ten tytuł skusiłam się tylko dlatego że gra tu Ueda :D Ogólnie drama mi przypadła do gustu- mimo że został mi do obejrzenia dwa ostatnie odcinki xPP
Japończycy bardzo fajnie zrobili swoją wersję "Skazanego na śmierć" :)
2) Widziałam zdjęcia pierwowzoru Twojej sukienki :P Bardzo ładna :D
3) "Takimoto Kuya... O.M.G XD" Jaka poprawna reakcja xP No cóż- Ueda się idealnie nadał do tej roli xPP
4) "[...]no ale dobra, ja to ja, a ja to dziwne stworzenie XD." Nie no, ja też to dziwne stworzenie, więc nie wiem czy bym z nim wytrzymała xPP
5) Sakura xP Ona jest tam genialne :D Ustawiała ich po kątach tam xP

Everyle pisze...

Oglądałam tę dramę jakiś czas temu i bardzo mi się podobała. Chociaż ja akurat postać Ataru lubiłam najmniej- może i miał dobre intencje, ale była z niego po prostu dupa wołowa. Non stop tylko płakał, zamiast wziąć się porządnie w garść. Ale podobało mi się to, że zdecydował się pomóc Sakurze- to co robiono tej dziewczynce, było po prostu straszne. Jak jej potem kazali wrócić do rodziny, to normalnie miałam ochotę wyłączyć to i przestać to oglądać. Dobrze, że mimo wszystko, dobrze wszystko się skończyło.
Ueda w roli idioty był przesłodki *.* Po tej dramie jakoś go tak bardziej polubiłam;)
W życiu bym się nie spodziewała, że prawdziwym sprawcą w sprawie morderstwa tego policjanta, będzie ten przyjaciel Ataru i jego żony [ już nie pamiętam, jak on się tam zwał] O.o To było niezłe zaskoczenie.
No i naprawdę szkoda mi Ryuu- to był jeden z moich ulubionych bohaterów T.T


Policja rzeczywiście nieudolna- co mnie najbardziej ciekawi, często jest tak przedstawiana w japońskich dramach. Może rzeczywiście jest taka lewa, że nie potrafi złapać "kryminalistów", którzy sobie podróżują po całej Japonii?

Prześlij komentarz