Image Hosted by http://kizunanonippon.blogspot.com

piątek, 27 września 2013

(신데렐라 언니) Cinderella's Sister. K-drama

Hej ;] Skończyłam wczoraj oglądać koreańską dramę (tak, koreańską, aż sama się dziwię), więc postanowiłam napisać parę słów na jej temat.  Mam nadzieję, że chociaż w połowie moje wypociny zachęcą kogoś do obejrzenia tego tytułu. Dawno nic nie wrzucałam z moich pseudo recenzji, także postanowiłam to zmienić. Postaram się teraz częściej coś dodawać, jeżeli chodzi o dramy, które miałam przyjemność obejrzeć. Za wszelkie błędy z góry przepraszam, bo chyba wyszłam już z prawy, jeżeli chodzi o ich pisanie. 

Ostatnio nieco zaniedbałam dramy (te z najnowszego sezonu i z ubiegłych) w porównaniu do muzyki azjatyckiej, dlatego uznałam, że czas na zmianę. Od teraz będę się starać, by zachować jakiś porządek tutaj na blogu, bo ostatnio zdaje się, że za dużo było opowiadania XD.




Cinderella's Sister:


  • Tytuł oryginalny: 신데렐라 언니
  • Tytuł (latynizacja): Sinderella Eonni / Sinderella Unni
  • Tytuł alternatywny: Cinderella's Sister / Cinderella's Like in Fate
  • Tytuł polski: Siostra Kopciuszka
  • Gatunek: melodramat
  • Liczba odcinków: 20
  • Obsada: Moon Geun Young, Seo Woo, Chun Jung Myung, Ok Taec Yeon.
  • Nadawca: KBS 2TV
  • Emisja: 31.03.2010 - 03.06.2010
  • Czas emisji: środa i czwartek, 21.55
  • Piosenka przewodnia: Yesung (Super Junior) - 너 아니면 안돼 (It Has To Be You)
  • Soundtrack: Cinderella's Sister OST





Ne wiem, dlaczego akurat skusiłam się na coś koreańskiego. Nie, żebym miała coś do produkcji z tego kraju, czy coś, tylko po prostu jakoś nie przepadam za samą Koreą, no i przede wszystkim razi mnie język- ale to chyba powoli zaczyna się zmieniać. Też jakoś nie ciągnie mnie zbytnio do dram z Korei z prostej przyczyny, ilość odcinków i ich długość. No nic, jednak to nie zmienia faktu, że postanowiłam obejrzeć Cinderella's Sister. Sama drama z początku mnie zaciekawiła, głównie dlatego, że akurat trafiłam na taką, gdzie został ukazany typowy dom w stylu koreańskim. Nie tylko dom, jak później się okazało, była pokazana praca na wsi Koreańczyków przy wyrobie wina, co jeszcze bardziej mnie ciągnęło do tej dramy, gdyż przedtem nie miałam żadnej styczności z kulturą tego kraju. A wiadomo, że to nowość, więc z przyjemnością oglądałam, kiedy akcja przenosiła się do browaru. Uważam, że bardzo dobrze ukazali tutaj wszelkie prace i nawet mowa o drożdżach była i w ogóle, ale po 20 odcinkach miałam serdecznie dość, kiedy znowu akcja zaczynała się kręcić wokół problemów firmy. Szczerze się przyznam, że nudziło mnie to i niekiedy nawet nie czytałam dokładnie napisów. Nie interesowało mnie to, według mnie, powinni bardziej obkroić te wszystkie wątki związane z browarem, a bardziej skupić się nad wątkiem np matki Eun Jo. 

Główna bohaterką jest Eun Jo. Poznajemy ją, jako nastolatkę, która no... nie ma zbyt fajnego dzieciństwa. Ciągle musiała przenosić się z matką, ta z kolei miała naprawdę serdecznie gdzieś córkę, mimo że upierała się wiele razy, że wszystko to co robi, to jest dla niej. Eun Jo była strasznie skryta i nieufna w stosunku do ludzi. Często w młodości myślała, aby porzucić matkę i nigdy więcej do niej nie wracać. Była przekonana, że życie, gdzie nie ma matki, byłoby o wiele spokojniejsze i dużo lepsze. Jednak mimo wszystko nie potrafiła tego zrobić i kiedy już miała opuścić pociąg, gdy jej matka zasnęła, prawie jej się to udało, jednak coś ją powstrzymało. Prawda jest taka, że Euno Jo wiele razy ratowała jej tyłek, martwiła się o nią, czego niestety jej matka nie umiała odwzajemnić. Potwornie odnosiła się do córki, szarpała nią i  w ogóle. Nie wiem, jak to tam jest do końca w Korei, jakie nawyki mają i zachowania, ale słowa, którymi rzucała do córki były naprawdę poniżej zera. Nic dziwnego, że dziewczyna zamknęła się w sobie. Sama nie wiem, co bym zrobiła na jej miejscu, gdyby tak mnie własna matka poniżała. No nic, jak na Euno Jo nieszczęście, czy też szczęście, jej matka w końcu trafiła na odpowiedniego faceta. Przede wszystkim, był to chyba pierwszy facet w jej życiu, który nie podniósł na nią ręki i nie żaden pijak. Aż naprawdę się zdziwiłam, że taki człowiek, jak Goo Dae Sung, zwrócił uwagę na taką kobietę, a już  w ogóle, że w niej się zakochał. Tak więc, zagubiona Eun Jo trafiła do dość bogatej rodziny, w której jeszcze bardziej nie jest wstanie się odnaleźć. W domu swojego ojczyma, Goo Dae Sung poznaje zupełnie inne życie, jakie dokąd wiodła. Poznaje swoją przyszywaną siostrę Goo Hyo Sun, która jest rozpieszczona do granic wytrzymałości. Jest zupełnym przeciwieństwem do Eun Jo no i przede wszystkim gadatliwa. Przez pierwsze kilka odcinków miałam ochotę po prostu tej dziewczynie zakleić usta, albo udusić. Nie dość, że gadała bezsensu, co chwilę beczała o byle co, to jeszcze o wiele za dużo mówiła. Widziała, że Eun Jo nie chce z nią rozmawiać, że woli pobyć sama, to ta celowo łaziła za nią, jak cień i smęciła jej za uszami. Myślałam, że szybko skończy się moja przygoda  z tą dramą przez tę bohaterkę, ale jakoś dotrwałam do samego końca. W domu ojczyma, dziewczyna również poznaje jedno z pracowników firmy ojca Hong Ki Hoon, z którym, można powiedzieć, że się zaprzyjaźnia. Kiedy Eun Jo nie radziła sobie z matematyką w szkole Ki Hoon udzielał jej korepetycji, starał się z nią nawiązać kontakt, ale mimo wszystko, dziewczyna pozostała nieugięta. 
Wszystko fajnie było, póki nie przyspieszyli czasu w dramie i w którymś odcinku widz ogląda historię po upływie 8 lat. Czyli Eun Jo i Hyo Sun już są dorosłymi kobietami, które żyją na pozór własnym życiem. Eun Jo zmieniła się diametralnie, prowadzi badania nad drożdżami i pomaga w fabryce. Natomiast jej przyrodnia siostra w ogóle się nie zmieniła. Wyjechała do Seulu, gdzie czerpała z życia i wydawała tylko pieniądze ojca. Między siostrami wciąż trwa konflikt o Hong'kiego Ki, w którym obydwie się zadłużyły, jednak chłopak wyjeżdża na te całe 8 lat. Kiedy wraca, znowu Eun Jo jest potwornie na niego wciekła i udaje, że go nie zna. Ma do niego pretensje, że nic jej nie powiedział o wyjeździe, ale Hong Ki znowu nie wie, że list, który przekazał Hyo Sun, by dała go siostrze, tak naprawdę nigdy nie trafił w jej ręce. Kiedy przyśpieszyli ten czas, to akcja była zbyt rozciągnięta, miejscami mnie nudziła. Jak dla mnie za dużo wątków znalazło się w fabule, które niekiedy mnie męczyły. Sama śmierć ojca sióstr może była dość ciekawym zwrotem akcji, bo sama byłam ciekawa, jak poprowadzą we dwie dalej winiarnię i akurat to wyszło dość ciekawie. Tylko później, kiedy znowu cała uwaga została skierowana na firmę i jej problemy, znowu mnie to nużyło i czekałam tylko, aż w końcu to się skończy, a tutaj klapa. Ciągnęło się to prawie przez połowę dramy, czego miałam serdecznie dość. Potem nagle dorzucili do tego firmę ojca Ki Hoona, co już totalnie śmiertelnie mnie nudziło. Ci cali jego bracia i ojciec wywarli na mnie same negatywne odczucia, więc nie miałam ochoty ich oglądać, kiedy znowu się pojawili. Ki Hoon był nikim innym, jak tylko narzędziem, by zniszczyć raz na zawszę firmę ojca sióstr. 
To, co najbardziej mi się spodobało w Cinderella's Sister, to to że siostry z upływem czasu, stały się naprawdę sobie bliskie i można było je nazwać siostrami nie tylko z nazwy. Mimo że Eun Jo z początku kierowała się litością w stosunku do młodszej siostry, to później, z biegiem czasu chyba szczerze zmieniła o niej zdanie i postanowiła się nią zaopiekować, jak na straszą siostrę przystało. Wybaczyły sobie to, co było między nimi w przeszłości i potrafiły iść w ramię w ramię, stawiając razem czoła problemom. I to najbardziej mnie urzekło. No i jeszcze sam fakt, że Hyo Sun mogła zaakceptować Honkiego jako szwagra, zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Bo ta dziewczyna, choć z początku strasznie mnie do siebie zraziła, tak pod koniec dramy nabrałam do niej szczerzej sympatii. W końcu zrozumiała, że świat nie kręci się tylko wokół niej, i że ona nigdy nie będzie już w centrum uwagi, jak za życia swojego ojca i kiedy była jeszcze nastolatką. Mimo że jej zachowanie mnie irytowało, a czasami bawiło, to niewątpliwie polubiłam tę postać (choć nie wiem, czy słowo polubić tutaj pasuje). Można powiedzieć, że poniekąd ją zrozumiałam. Matka umarła jej, kiedy była jeszcze małą dziewczynką, a ojciec za dużo jej pozwalał. Miała wszystko, czego dusza zapragnie. Kiedy jest nastolatką los nagle daje jej drugą mamę, którą obdarza ogromnym uczuciem, mimo że to całkiem obca kobieta, w dodatku kłamczucha jakich mało. Mało tego, dostaje jeszcze straszą siostrę, która z początku wcale nie podchodzi do niej pozytywnie, to Hyo Sun cieszy się, że nie jest sama. I znowu wychodzi na to, że to dziecko ma wszystko, jednak po upływie 8 szczęśliwych lat, nagle cały jej świat się zwala. Umiera ojciec (najważniejsza osoba w jej życiu). Matka, którą naprawdę kochała, nagle pokazuje swoje prawdziwe oblicze i odtrąca od siebie dziewczynę, gardzi nią w podobny sposób, co Eun Jo. Hong Ki, w którym dziewczyna miała ogromne oparcie, również staje się dla niej chłodny i każe jej w końcu dorosnąć. Hyo Sun staje się samotna i nieradzi sobie z nową sytuacją, przez cały ten czas, wszyscy traktowali ją wciąż, jak małą dziewczynkę, a teraz musi stawić czoła szarej rzeczywistości. Potrafię sobie wyobrazić, co musiała czuć, kiedy tak z dnia na dzień stała się samotna i nikomu nie potrzeba. Będę tutaj wredna, ale dobrze, że tak w końcu się stało. Dziewczyna przejrzała na oczy i trafiło to w końcu do niej, że skoro umie się liczyć, to liczy się na siebie. Tylko jednego nie jestem wstanie zrozumieć, jeżeli chodzi o jej zachowanie. Na samym początku, kiedy Eun Jo z matką pojawiły się w ich domu, to za wszelką cenę chciała nawiązać kontakt z siostrą. Była do takiego stopnia nachalna, że sama miałabym jej dość. Przez cały ten czas mówiła, że bardzo lubi Eun Jo, mimo że ta ją odtrąca. Ale kiedy okazało się, że jakiś chłopak, w którym wówczas Hyo Sun darzyła sympatią i okazało się, że jemu podoba się Eun Jo, ta w końcu wykrzyknęła siostrze w twarz kim naprawdę jest dla niej. Nie było to wcale miłe, ale uważam, że właśnie od samego początku powinna tak się zachowywać. Owszem, próbowała być miła dla przyszywanej siostry, ale bez przesady. Każdy normalny człowiek, a już w szczególności nastolatka poczułaby zagrożenie ze strony całkowicie obcej osoby, która wchodzi z butami w jej życie rodzinne. 
Co do głównej bohaterki, to mam mieszane uczucia. Szczerze ją lubiłam w pierwszych odcinkach, kiedy była taka harda, arogancka i zadzierała nosa. W dodatku była niegrzeczna w stosunku do dorosłych i miała gdzieś wszystkich i wszystko. Polubiłam jej zbuntowaną stronę natury i aż byłam ciekawa dalszych jej losów. To raczej ten powód trzymał mnie dalej przy tej dramie. Tylko kiedy przyśpieszyli tę akcję o te 8 lat, to jak dla mnie postać Eun Jo tak jakby się rozmyła(?). Stała się mniej wyrazista. Owszem, rozumiem, że po upływie tylu lat i wieku, w końcu wydoroślała, zmieniła nawyki i wiele się nauczyła. Eun Jo przełamała się i w końcu zaczęła normalnie rozmawiać z ojczymem. Właśnie... co do Goo Dae Sung to uważam, że to był naprawdę kochany człowiek. Strasznie go polubiłam. Był dla Eun Jo jak ojciec, a nie jak ojczym. Kiedy dziewczyna chciała uciec, to on ją powstrzymał przed tym. Wiele razy jej pomógł i miała w nim solidne wsparcie. Gdyby nie on, to ja nie wiem, jak dalej potoczyłyby się losy tej dziewczyny. Goo Dae Sung doskonale wiedział, jaka jest naprawdę Kang Sook, a mimo to nie odezwał się ani słowem, kiedy ta wracała późno od swojego kochanka. Serio się dziwię, że mógł pokochać taką kobietę, która na każdym kroku go okłamywała. Przykro mi było, kiedy Dae Sung zmarł. Bez niego te dalsze odcinki tak jakby nie miały sensu. 

Wcześniej wspominałam, że mogliby bardziej skupić się na wątku Kang Sook, niż na problemach firmy. Choć matka Eun Jo miała swój epizod w dramie, to jak dla mnie było go o wiele za mało. Niby jej postać została idealnie ukazana w każdym calu, od wredniej wiedźmy, niczym macochy z Kopciuszka, do jej metamorfozy. Poznajemy ją, jako okropną matkę, która jest egoistką do takiego stopnia, że aż głowa boli. Potem udaje troskliwą mamusię w stosunku do Hyo Sun. Poświęca jej dużo uwagi, czego nigdy wcześniej nie zaznała od niej prawdziwa córka. Kiedy umiera jej mąż, pokazuje swoje oblicze. Znowu staje się wiedźmą do granic wytrzymałości. Ale zmienia się dopiero, kiedy w domu znajduje pamiętniki  Dae Sung, gdzie dowiaduje się, że mąż doskonale wiedział, co robiła i jak odnosiła się do córek. Wtedy nawet zmieniła zachowanie, co do pracowników winiarni. Ze złej kobiety, przemienia się w miarę dobrą panią domu. Ja bym może bardziej się skupiła nad wątkiem jej romansu, bo w dramie była tylko mowa o tym i może pokazana jedna scena, jak pije z tym swoim kochankiem. 

Aa, no i zapomniałam o Han Jung Woo <33. Ta postać chyba najbardziej ze wszystkich mi się spodobała. "Przyjaciel" z dzieciństwa Eun Jo. Mieszkał z nią i z jej matką u jej kochanka. Później po latach postanowił odnaleźć Eun Jo i zaczął pracować w fabryce jej ojczyma. Tak jak w dzieciństwie obiecał jej, że ją znajdzie i się nią zaopiekuje, tak dotrzymał obietnicy. Można powiedzieć, że był na każde jej zawołanie, a ona tak chłodno go traktowała. Z początku w ogóle go nie poznała. W sumie jej się nie dziwię, przecież strasznie się zmienił i wyprzystojniał XD. Fajny miał ten kij (czy co to było), gdzie miał napisane, że "Eun Jo na zawsze dziewczyną Han Jung Woo". Myślałam, że padnę, kiedy ten kij zobaczyłam. Ale nie no.... słodki był XD. I szkoda, że Eun Jo go odrzuciła. Gdyby nie on, to raczej zginęliby marnie w tej całej winiarni XD.

Chyba nikogo już ważnego nie pominęłam, a jeżeli tak to przepraszam. Jestem świeżo po dramie i póki co, jakoś nie umiem tego sobie wszystkiego w głowie poukładać, co bym jeszcze chciała tutaj dodać. Jednak widząc po tym, jak się rozpisałam, to uważam, że tyle wystarczy, by Was nie zanudzić, czy zniechęcić XD. Podsumowując, mimo że to jest moja pierwsza drama z Korei (pomijając film, który widziałam bodajże jakiś rok temu, czy dwa lata temu), to Cinderella's Sister podobała mi się. Może i było zbyt dużo odcinków (bo 20) i jak dla mnie, spokojnie mogli skrócić dramę o połowę. Inne wątki skrócić, pozostałe bardziej dopracować, to wcale nie uważam tej produkcji za złą. Każdy na swój gust i ja nie jestem fanem dram, gdzie główna akcja toczy się tylko wokół problemów jakiegoś przedsiębiorstwa, mnie to po prostu nudzi (tak, wiem powtarzam się ;p). Dla miłośników dram z tego kraju, uważam, że ten tytuł przypadnie Wam do gustu, bo jest szereg rozmaitych postaci i wątków, więc każdy może wybrać, to co lubi. Jako melodramat, uważam, że Cinderella's Sister idealnie się w tym sprawdza. Cieszę się, że akurat moją przygodę z koreańskimi dramami zaczęłam właśnie od tego tytułu, bo było mi dane choć troszkę zapoznać się z kulturą tego kraju. Mam nadzieję, że to nie pierwsza i nie ostatnia moja koreańska drama :)). Jeżeli znajdzie się tutaj jakiś miłośnik dram z tego kraju, to byłabym wdzięczna za podanie kilku ciekawych tytułów z Korei, które warto-jego zdaniem- zobaczyć ;].

0 /skomentuj:

Prześlij komentarz