Image Hosted by http://kizunanonippon.blogspot.com

czwartek, 8 maja 2014

ユウキ (Yuuki)~ Odzwierciedlenie. Prolog: Białe obłoki na nieskazitelnie błękitnym niebie.

Heej~~ ;)). Co tam u Was? ;p Mnie przeraża moje lenistwo, poważnie XDD. Obiecałam sobie, że będę biegać, a tutaj porażka. Przez te wahania pogodowe, jakie były ostatnio, mój zapał osłabł i można powiedzieć, że praktycznie sięgnął do zera. Niedobrze. Człowiek naprawdę ma przewrotną naturę, a już w ogóle, jeżeli chodzi o mnie ;p. Ale nie no, koniec z tym. Od poniedziałku nie ma, że boli XD. Muszę w końcu się spiąć w sobie i dokopać porządnie Leniowi. Wakacje tuż tuż, a ja nawet jeszcze nie jestem w połowie drogi, którą sobie obrałam. W przeciwnym razie, pomysł z przystąpieniem do egzaminów na jesień przesunie się, a tego bym nie chciała ;<. U mnie z motywacją to tak średnio w zasadzie jest, no i jeszcze dobija mnie ten słomiany zapał, ehh ;| Zawsze potrafię na coś się nakręcić, a później rzadko coś z tego wychodzi. No nic, zobaczmy, jak to będzie od poniedziałku ;p.

Ale ok, póki co, o marudzeniu koniec ;D. Dzisiejsza notka to też bardziej taki spontan, niż coś, co planowałam ;p. Przyznam się jeszcze, że rozmyślałam nad rozpoczęciem pisania nieco innego opowiadania. No ale jednak, pomysł ten nie wypalił i zmarł śmiercią naturalną. Niestety, pierwszeństwo wzięło inne opowiadanie, które już wcześniej miałam zaplanowane, także to jemu ustąpiłam XD. Niektórzy pewnie mogą się domyślać, o jakie opowiadanie chodzi, no a jeżeli nie, no to jestem przekonana, że następne rozdziały powinny zdradzić, o jakie opowiadanie może mi chodzić ;p. W każdym bądź razie, zapraszam na prolog ;)).



♪♫♪ Yiruma - Reflection of myself ♪♫♪


ユウキ
(Yuuki)~ Odzwierciedlenie. Prolog: Białe obłoki na nieskazitelnie błękitnym niebie.


Najgorsze jest to, kiedy nie wiesz, co czeka cię w przyszłości.
Stawiasz sobie pytanie, co się z tobą stanie, gdy tylko twoje oczy ujrzą światło dziennie. Czy w ogóle będzie im dane ujrzeć blask wschodzącego słońca? Co się wydarzy, kiedy postąpisz inaczej? Czy to może wpłynąć na twoje lepsze jutro? A przede wszystkim, na twoją zakichaną przyszłość, o którą każdego dnia trzeba troszczyć się i zabiegać?

Co jest nam dane, a co pisane?

Jaki los na nas czeka?

Jakie zło czyha na nas tuż za rogiem?

Czego mamy się obawiać?

Komu należy ufać, a komu nie?

Kogo pokochać...?

Rodzimy się. Przychodzimy na świat, choć nikt wcześniej nie pytał nas o zdanie. Stawiamy czoła różnym wyzwaniom. Potykamy się. Upadamy. Wstajemy. I znów walczymy. Zmierzamy uparcie do wyznaczonych przez nas celów. Gonimy marzenia, które w rzeczywistości są jedynie białymi obłokami na nieskazitelnie błękitnym niebie. Dajemy z siebie wszystko, by nasze życie było takie, o jakim nieustannie śnimy każdej nocy. Szkoła. Praca. Rodzina. Przyjaciele. I tak w kółko, aż do obrzydzenia.

Szara i monotonna rzeczywistość. Smutne, a jednocześnie pozbawione wyrazu twarze. Wymuszone uśmiechy. Fałszywe słowa i gesty pozdrowień. Co dzień te same miejsca. Zatłoczone ulice z sznurem samochodów. Brudne kamienice z odpadającym i sypiącym się tynkiem. Tysiące... miliony odgrywanych przeróżnych ról. Spektakl za spektaklem. Wielki teatr życia. Scena naszych wzlotów i bolesnych upadków. Jesteśmy jak marionetki na sznurkach, które niczym szczury ze wszystkich sił pragną przetrwać choć jeden dzień dłużej na tej zepsutej i pozbawionej sprawiedliwości planecie. Rozpychamy się łokciami, wchodzimy sobie nawzajem w drogę, byle tylko wzbić się jak na największy szczyt. Liczy się tylko sława i pieniądze. Bo bez tego przepadniesz jak kamień w wodę. Smutne, a jednocześnie przerażające i jakże prawdziwe. Ale taka już jest nasza natura.

Człowiek jest jak dziki drapieżnik o pięknych rysach twarzy i miękkim głosie. Kusi i wabi swoje ofiary. Walczy o swoje terytorium i pozycję, eliminując wrogów i słabszych od siebie przeciwników. Brzmi znajomo? Powinno, bo nasza cywilizacja niczym nie różni się od dżungli.

Jedynymi najczyściejszymi istotami, które stąpają po ziemi, to dzieci. Te małe stworzenia są jak biały i jasny puch. Dziecko nie potrafi kłamać. Jest szczere i tkwi w nim tyle dobroci i współczucia, że dorosły może mu jedynie tego pozazdrościć. Powiadają, że wszystko zależy od genów. To nieprawda. Każdy z nas, już od samego początku ma w sobie wszczepione i wykształcone piękne dobre cechy. Tylko pytanie: co się później z nimi dzieje?

Czy świat jest aż tak bardzo zepsuty, jak go opisują? Czy to przez jego wady i skazy, jesteśmy zmuszani do zacierania naszych pierwowzorów? Dlaczego często zapominamy o tym, co jest najważniejsze? Dlaczego człowiek zatraca się? Zbacza ze swojej ścieżki, idąc zupełnie w odwrotnym kierunku?

Czy świat naprawdę musi być taki zły? Pełny obaw, strachu, smutków, zwątpienia i cierpienia? Pozbawiony nadziei, marzeń i lepszego jutra? Bo jeżeli faktycznie tak jest, to jaki ma sens nasza wędrówka na ziemię? Po co nam te wszystkie problemy, skoro życie nie trwa wiecznie? Na co komu sława i pieniądze? Gdzie podziała się ta wartość czystego i jakże dobrego serca, o której wpajają nam już od najmłodszych lat?

Czy nie byłoby już lepiej pozostać tu na zawsze? W miejscu, w którym tak naprawdę rozpoczyna się nasz cały doczesny byt? W  miejscu, gdzie, choć mrok rzuca swoje długie cienie, nie odczuwa się lęku, wręcz przeciwnie. Czujesz przyjemne ciepło. Otacza cię błogi spokój. Jesteś tu wstanie śnić, a jednocześnie snuć teorie o świecie, na który lada moment cię wyślą.

Jest to takie miejsce, o którym ludzie szybko zapominają, a przecież właśnie to miejsce jest twoim azylem. To ono rozciąga nad tobą mocny, solidny i ochronny parasol. Jest jak żywa tarcza, która w każdej chwili jest gotowa osłonić cię własnym ciałem.

Spędzając tu ten krótki okres swojego życia, jesteś wstanie poczuć bicie serca tej osoby. Słyszysz jej myśli. Odczuwasz wszelkie smutki i radości. To ona uczy cię od początku, czym jest dobro i ciepło. Jesteś wstanie to wszystko wyczuć, bo jesteś z nią połączony niewidzialną nicią potężnej więzi i wszechogarniającej miłości.

Chciałabyś tu pozostać choć chwilę dłużej, ale przerażający blask światła, który nie wiadomo skąd się wydobywa, nie pozwala ci na to. Szarpiesz się i płaczesz. Wierzgasz i kopiesz, ale twoje wysiłki idą na marne.

Jak to jest, kiedy czujesz przeszywający ból na wskroś? Ktoś jakby przejechał ostrym narzędziem po twoim sercu, a ono teraz zaczyna krwawić. I to w dodatku obficie? Masz wrażenie, że coś ohydnego złapało cię za nogi i ciągnie w dół, ku przerażającej i oślepiającej bieli. Masz tego świadomość, że twój doczesny świat legł w gruzach. W drobnych szczątkach doczesnego szczęścia. Wielka rana zaczyna dawać uporczywe swe znaki, a ty nie potrafisz zaczerpnąć normalnie powietrza do płuc.

Żałosne, ale jakże realne, nieprawdaż?

Wtedy czujesz się jak przeżute coś, a potem wyplute w prost do ohydnego i cuchnącego, znajdującego się w pobliżu kosza na śmierci.

Właśnie tak wygląda przejście do rzeczywistości.

Stałeś na krawędzi przepaści, z której jednak skoczyłeś, bo nie miałeś innego wyboru. Przekroczyłeś tę cienką granicę, która dzieli życie od śmierci. Choć pragnąłeś zrobić ten krok do tyłu i pozostać w bezpiecznym miejscu, to jednak zostałeś pchnięty do nieznanej ci przyszłości.

Przyszedłeś na świat, by przeżyć i zmierzyć się z tym wszystkim, o czym śniłeś w płodowych wodach raju. Twoje tak zwane życie, właśnie rozpoczęło odliczanie. Jak myślisz, ile zdołasz wycierpieć i znieść na tej pozbawionej sprawiedliwości planecie, nim rozpocznie się następny etap w twoim życiu, nazywany śmiercią?

2 /skomentuj:

Anonimowy pisze...

No hej, w końcu ruszyłaś z opowiadaniem ;) Cieszę się bardzo, nie mogłam się już doczekać dalszych losów naszych bohaterów. Doszły mnie słuchy że w tej części będzie się działo dużo zaskakujących rzeczy, więc POWODZENIA życzę w pisaniu. ;D
Prolog mnie zaskoczył, sama nie wiem czemu. Ale myślę że on po troszku będzie nawiązywał do opka, i bardziej się wyjaśni treść, bo na razie jak dla mnie jest trochę nie do końca zrozumiały.
Także czekam ^^

Keiko^^

Kokoro-chan pisze...

1) "Heej~~ ;)). Co tam u Was? ;p Mnie przeraża moje lenistwo, poważnie XDD. " Hej! :D Spoko, mnie przeraża lenistwo ludzi u mnie na roku, tyle wolnego, a oni dalej się nie wyrabiają z projektami, bo im się nie chce za nie wziąść xD
2) "U mnie z motywacją to tak średnio w zasadzie jest, no i jeszcze dobija mnie ten słomiany zapał, ehh ;|" U mnie akurat z motywacją jest tak, że jak się na coś mega nakręcę, to jest ona mega duża. Nawet jestem gotowa zarwać nockę, aby to coś wykonać. Ale niestety jak się nie ma wsparcia ludzi, to u mnie motywacja przez to spada systematycznie.
3) "No ale jednak, pomysł ten nie wypalił i zmarł śmiercią naturalną." Serio? A ja byłam przekonana, że pomysł na nie wylądował na półce "napisze je, jeśli to nie wypali"
4) Prolog ^.^ Przyznam się, zbytnio nie wiem co pisać o nim, by nie zdradzać fabuły, ani o które opowiadanie chodzi. Pomysł na niego podsunęłam Ci w czasie jakiejś rozmowy na gg, ale wtedy miałam inne wyobrażenie o nim. Obstawiałam że będzie krótsze i te rozklimy będą na troszkę innej zasadzie, ale ta wersja jest jak najbardziej OK :D A i plus, że nie ujawniłaś narratora ^.^
5) Okładka- pasuje :D Aż rysunek z niej polubiłam nawet na deviancie xD I Dobry wybór to był, nawet opinia "Zbyt dosłowne, ale nie głupie" pasuje jak ulał ;]
6) No i Yiruma ^.^ Tak, tego pana nie można pominąć. W sumie, gdyby nie on, to pewnie wiele rozdziałów by nie powstało ;] Można nawet użyć stwierdzenia "Gra Yiruma, jest pisanie" xD
7) No i tyle :D Fajnie, że w końcu zdecydowałaś się napisać ten rozdział ;] Czekam na następny, bo wiem że będzie zabawny xD Jedynie motywacji życzę!
8) Do napisania! :D

Prześlij komentarz