Hej ;) O napisaniu kolejnej notki myślałam jakoś wcześniej, ale w piątek byłam spotkać się z dziewczynami i tak jakoś wyszło, że dopiero dziś piszę. Żałuję, że teraz tak rzadko się widujemy, a przecież mieszkamy tak blisko siebie. W piątek sobie obiecałyśmy, że zaczniemy częściej się spotykać, aż jestem ciekawa, co z tego wyjdzie ;p. Wiadomo, że teraz każda z nas ma swoje życie: uczelnia, praca i wiele innych obowiązków, ale mimo wszystko, mam nadzieję, że jakoś uda nam się to wszystko pogodzić, by znaleźć choć trochę wolnego czasu dla siebie. Powiem Wam, że już zapomniałam, jak to bywało kiedyś, kiedy wszystkie razem się spotykałyśmy. Wieczór spędziłam naprawdę bardzo miło i w fantastycznym gronie (opróżnienie pięciu butelek wina poszło nam dość sprawnie ;p). Kolejne spotkanie zaplanowałyśmy już z naszymi facetami, bo piątkowe miało być typowo babskim spotkaniem. Liczę na to, że nasza przyjaźń z dzieciństwa przetrwa jeszcze kolejne parę ładnych lat ;]
Właściwie to, na dzisiejszą notkę planowałam zupełnie inny zespół, ale Androp też miałam w planach ;p. Ten zespół poznałam już jakiś czas temu, bo jak dobrze pamiętam, to w marcu. Zaczęłam wtedy oglądać dramę: "Ghost writer", ale dopiero parę dni temu wróciłam do niej, bo całość została już przetłumaczona. Strasznie nie lubię, kiedy oglądana przeze mnie drama jest tłumaczona w ślimaczym tempie (zapominam wątki i ogólnie wszystko). W każdym bądź razie, ponowne oglądanie "Ghost writer'a" przypominało mi o "Ghost" Androp ;p